Skupmy się jednak na Kościele Awiniońskim. Nierozłącznie powiązany z Francją i Nawarrą, od 19 marca 2015, budował swoją potęgę wokół Piusa IV, a w kontrze do Aleksandra IV, jako „uzurpatora”. Jego istnienia będzie trwało tak długo, jak długo Lorenzo de Medici vel Fernando de Cordoba pozostanie poza oficjalnym obiegiem rotryjskim – kres kościoła Awiońskiego jest bezpośrednio związany z jego późniejszym powrotem na tron patriarszy jako Klemens III. Ten sam Aleksander IV podpisze później pakiet niekorzystnych dla siebie traktatów, stając się de facto niewolnikiem skarlandzkim, co stanowi pewne tło dla historii widzianej oczami Leszka. Bo Leszek w tym czasie, ma się rozumieć, nie próżnował.
Przynajmniej w teorii. Działy wolnego Królestwa Obojga Sycylii pozostawały dojmująco puste, podobnie zresztą jak miało to miejsce wcześniej, jeszcze w ramach struktury forumowej Francji i Nawary. Generalnie z racji pewnego bólu głowy, pozwoliłem sobie wyciąć z historii Królestwa Obojga Sycylii istotny fragment – a mianowicie Rewolucję Antyzjednoczeniową z początku roku 2014. Walka z Włochami, o której wspomniałem w części drugiej w jakimś sensie zazębia się z ciągotami IV Dziedzicznego Księcia, Franciszka I Józefa do zjednoczenia Włoch. Dlatego też, wzywa on swego syna Franciszka Ferdynanda – tj. Leszka, który prywatnie jest zwolennikiem Rewolucji Antyzjednoczeniowej (a jakże!), do powrotu do Neapolu. Zakładam, że nie chodzi tu o podróż, co o ponowne symboliczne złączenie państwa w jeden organizm włoski. Na jego (nie-)szczęście, już 10 kwietnia 2014 roku umiera w pałacu w Neapolu, nie kto inny, tylko właśnie Franciszek I Józef. Śmierć ta jest o tyle tajemnicza, co korzystna dla Leszka, który 15 kwietnia urządza kolejnemu ojcu pogrzeb, a już 15 kwietnia, zgodnie z życzeniem ojca, by nie przedłużać żałoby, sam koronuje się na V Dziedzicznego Księcia, zakładam, że Włoch – Franciszka II Ferdynanda. Jak sam twierdzi, sprawnie prowadzi walkę na dwa fronty, z jednej strony formalnie podtrzymując unię, a drugiej nieformalnie wspierając rewolucję. Już 12 listopada wypowiada unię Włochom, które są w stanie rozpadu, mianuje się Franciszkiem III i przywraca formalnie Królestwo Obojga Sycylii. Jest 14 listopada 2014, zatoczyliśmy koło i możemy ponownie przejść do wydarzeń powielkoschizmowych. 24 lutego 2015 pojawia się radosna nowina, mianowicie, ziemie Leszka poszerzyły się o Księstwo Parmy, które wchodzi jako trzecia część składowa Królestwa, na równi z Księstwem Neapolu i Księstwem Sycylii.
16 marca 2015 odbędzie się z tego powodu zakrapiana feta, radosny monarcha cieszy się na widok nowych terytoriów i nowej ludności.
18 marca 2015 roku Jego Królewska Mość Leszek, dzisiaj tytułujący się po prostu jako Francesco, informuje nas, że 13 i 14 marca wyjechał na urlop zagraniczny do Monarchii Austro-Węgier. W tym czasie, opiekę nad krajem nieformalnie sprawowała JKW Księżniczka Henrietta, do której wrócimy później. Mimo tego, że Król w zasadzie odpoczywał od spaw państwowych, to nie omieszkał udać się na nieformalne rozmowy z ważnymi osobami, niewymienionymi po nazwisku, w sprawie nawiązania stosunków dyplomatycznych. Po powrocie, Król Francesco udaje się na pilne rozmowy z Consigliere Obojga Sycylii, markizem Rodrigo Aloso del Bertandem, w sprawie oficjalnych rozmów na linii Neapol-Wiedeń. Z informacji, które przedostały się do publicznego obiegu, Królowi zależało na podjęciu rozmów, z jak to ujął, „dużym graczem”, gdyż zależy mu na dobry i rozwoju mikronacji, co pomoże mu na zbudowaniu autorytetu na arenie mikronacyjnej.
Gromy wojny dwóch kościołów (zasadniczo, Leszek się myli, bo ja słyszałem o nawet trzech kościołach w tym okresie m.in. pizańskim, założonym przez niejakiego Wieniawę) dotarły również na kontynent, gdyż Leszek ochoczo przystępuje do kościelnej wojenki o władzę, z miejsca deklarując się jako członek podgrupy Awiniońskiej, pod przewodnictwem Jego Świętobliwości Piusa IV, który wykopany przez wojska skarlandzkie ze stołka patriarszego, schronił się nigdzie indziej, a właśnie w Królestwie Francji i Nawarry, w dalszym ciągu istotnego sojusznika Fryssaua, zarządzanym ręką JKM Ludwika I, jego ojca (sic!). Pierwszym patriarchą Państwa Kościelnego w Awinionie zostaje kardynał Jean Garnier, który mianuje się Klemensem IX. W swym płomiennym przemówieniu koronacyjnym, dziękuje swojemu mocodawcy – Ludwikowi I za schronienie przed „bandą łobuzów pod przewodnictwem Aleksandra IV”, oczywiście nie omieszkał skorzystać z okazji, podkreślając, że nie uznaje Jego Świętobliwości Aleksandra IV, jego popleczników oraz Regenta Skarlandu. Regent Skarlandu również nie uznał Kościoła Awiniońskiego, pozostając wrogim wobec Francji i Nawarry.
30 marca sprawa kościołów zdąży zejść z nagłówków (dosłownie) prasowych Królestwa Obojga Sycylii, do państewka Leszka van der Fryssaua przybywa Szymon Uchastok, również wybitny karierowicz protonordacki, mogący pochwalić się stanowiskiem prezydenta, a z czasem i Króla Batawii – znanego jako Szymon I. Powód wizyty nie należy do błahych – władze sycylijskie otrzymują propozycję wejścia do Wspólnoty Niepodległych Państw. Sprawa odchodzi na dalszy plan, jako kwestia do rozwiązania przez parlament i rząd.
Dużo istotniejszym nagłówkiem tego dnia był poniekąd proroczy tekst, odpowiadający na pytanie „Czy Królestwo Obojga Sycylii, po przyłączeniu Księstwa Parmeńskiego, połakomi się o inne ziemie byłego saubaskiego Królestwa Włoch?” – możemy bez kozery odpowiedzieć na powyższe pytanie, że a jakże, jak najbardziej. Powtarza się schemat, z którego Leszek do tej pory korzystał i będzie korzystał przez następne lata – tj. wyzwalanie miejscowej ludności. Oczywiście wspaniałomyślny van der Fryssau autonomicznie postanawia o ponownym połączeniu Włoch, tym razem nie tyle pod berłem dynastii sabuaskiej, co burbońsko-sycylijskiej. Głowa koronowana o świeżo pozyskane tereny, pozostaje z dylematem czy nie czas na zmianę nazwy dynastii.
Dodaj pierwszy komentarz